Szalony Stelmet Enea BC, zwycięskie AS Monaco
Stelmet Enea BC Zielona Góra powinien zapewnić kibicom kilka litrów melisy na uspokojenie. To jeden z komentarzy po wczorajszym spotkaniu z AS Monaco. I nie ma się czemu dziwić, podopieczni trenera Urlepa zafundowali bowiem prawdziwy koszykarski horror w pierwszym meczu 1/8 Ligi Mistrzów.
Koszykarze z Winnego Grodu zaprezentowali w tym spotkaniu dwa oblicza. W pierwszych dwóch kwartach szwankowała przede wszystkim defensywa, która nie potrafiła się przeciwstawić do bólu skutecznym atakom drużyny z Księstwa. Po koszem rywala również brakowało jakości, a i obrona AS Monaco nie pozwalała na zbyt wiele. Po słabej pierwszej połowie przegranej w sumie 15 punktami (17:25, 19:26) wydawało się, że Stelmet Enea BC będzie skazany na pożarcie. Po przerwie nasi koszykarze odpalili jednak turbodoładowanie i rozpoczęli szaleńczą pogoń. Na parkiecie brylowali przede wszystkim Martynas Gecevicius, Vladimir Dragicevic i Boris Savovic. Wysiłek się opłacił. 17 sekund przed końcem spotkania na tablicy wyników widniał remis, po 82 punkty. Niestety, ostatnie słowo należało do rywali. Najskuteczniejszy zawodnik gości, Gerald Robinson, równo z syreną zmieścił piłkę do kosza, choć ta przez chwilę balansowała na obręczy. Wynik 82 do 84 pozwala jednak w całkiem dobrych nastrojach polecieć na rewanż do Monaco. A ten już w przyszłym tygodniu (13 marca). Jeśli Stelmet Enea BC zagra w nim z podobną determinacją, jak w dwóch ostatnich kwartach pierwszego spotkania, szanse na awans nie są jeszcze stracone. Stelmet BC Zielona Góra – AS Monaco 82:84 (17:25, 19:26, 22:16, 24:17) Punkty:
Stelmet BC Zielona Góra: Martynas Gecevicius 23, Vladimir Dragicevic 18, Boris Savovic 12, Thomas Kelati 9, Edo Muric 6, Łukasz Koszarek 5, Przemysław Zamojski 3, Adam Hrycaniuk 2, James Florence 2, Jarosław Mokros 2
AS Monaco: Gerald Robinson 17, D.J. Cooper 13, Elmedin Kikanovic 11, Ali Traore 8, Paul Lacombe 8, Georgi Joseph 7, Serhij Gladyr 6, Aaron Craft 6, Damjan Rudez 4, Christopher Evans 4
