Dobra pierwsza połowa i nerwowa końcówka. Motor wygrał z Podbeskidziem 2:1

Motor Lublin zwyciężył i zagra w barażach o Ekstraklasę. Żółto-biało-niebiescy pokonali 2-1 Podbeskidzie Bielsko-Biała w ostatniej kolejce pierwszej ligi i zagrają w barażach o Ekstraklasę.
- Sezon zasadniczy zakończyliśmy z bardzo dobrym wynikiem, przed zespołami, które były faworytami przed sezonem. Zespołami, które pod kątem budżetu czy jakości wyglądały bardzo dobrze. Mimo to Motor jako beniaminek podjął rywalizację i zajął czwarte miejsce. Dowieźliśmy mecz, który musieliśmy dowieźć. Dobrze czujemy się z tym, że swój mecz wygraliśmy i czekamy na komplet publiczności w czwartek i gramy dalej - powiedział po końcowym gwizdku trener Motoru, Mateusz Stolarski.
– Bramka na 2:1 spowodowała niepewność. Drużyna chciała grać swój futbol i atakować, ale miała świadomość, że ten wynik prowadzi nas do domowego meczu w półfinale. My musimy sobie z tym radzić i to nie są usprawiedliwienia. Jeżeli chcemy grać w ekstraklasie, to musimy mieć z tyłu głowy czy pod presją, czy pod wynikiem na styku. Natomiast inaczej się gra, jak musisz, a inaczej, jak możesz. My graliśmy z przeświadczeniem, że musimy. Chcieliśmy zrobić dwie rzeczy, dostać się z baraży do czwartego miejsca i wygrać u siebie. Wiadomo, że dawno nie przegraliśmy, ale było dużo remisów. Oba tematy dowieźliśmy. Teraz ta seria wygląda trochę inaczej. Jeżeli znowu będziemy skuteczni i przejdziemy dalej, to o Arenie nie będzie się mówiło, że Motor na swoim stadionie nie wygrywa, tylko, że to nasza twierdza. Mam nadzieję, że to zrobimy w czwartek i z takim przeświadczeniem podchodzimy do meczu - podsumowuje szkoleniowiec żółto-biało-niebieskich.
Rywalem Motoru w półfinale baraży będzie... ekipa z lokalnego podwórka czyli Górnik Łęczna. Drużyny zmierzą się na Arenie w najbliższy czwartek o 17:30. W drugim półfinale Arka Gdynia zagra z Odrą Opole, również w czwartek o 20:30. Finał Baraży i mecz o przepustkę do Ekstraklasy w niedzielę o 18.