Halny na Podhalu - strażacy usuwają skutki wichur
Nocne wichury na Podhalu najwięcej strat wyrządziły na drodze z Zakopanego do Morskiego Oka. Halny powalił tam setki drzew.
Wiatr, który szalał od niedzielnego popołudnia, łamał drzewa, zerwał jeden dach i powalił komin w prywatnym budynku. - W trakcie interwencji uszkodzony został też wóz strażacki, na który przewróciło się drzewo - mówi kpt. Andrzej Król-Łęgowski, rzecznik prasowy zakopiańskiej straży pożarnej. We wtorek droga do Morskiego Oka jest wciąż nieprzejezdna. Pracuje tam około 50 strażaków, którzy próbują udrożnić przejazd. Na szczęście nikt nie ucierpiał. Jak dodaje Andrzej Król-Łęgowski, od niedzielnego popołudnia strażacy z Zakopanego zanotowali w sumie 120 interwencji. Halny powoli słabnie. We wtorek w Zakopanem było nawet 10 stopni powyżej zera. W mieście wiatr zwiał niemal cały śnieg.