Kary za blokowanie dróg kamieniami? "Ubezpieczyciel przyjdzie do właściciela"

Zakopiańscy urzędnicy wypowiadają wojnę góralom, który blokują drogi kamieniami.
Chodzi o ulice - głównie na obrzeżach miasta, gdzie w wielu miejscach, tuż na krawędzi asfaltowej jezdni właściciele przyległych posesji ustawiają potężne głazy - tak, by kierowcy nie jeździli po ich gruncie. Zazwyczaj dochodzi do takich sytuacji przy wąskich ulicach - przez co kierowcom ciężko się minąć. - Ci ludzie sami sobie na złość robią. Bo sami też mają auta - mówią oburzeni kierowcy. Zazwyczaj upomnienie odpowiedzialnych za blokowanie w ten sposób ulic wystarczy i kamienie znikają. - Takie sytuacje były już min. na ulicy Orkana czy Szymanowskiego. Mieszkańcy, którzy sąsiadują z drogą publiczną, powinni sobie zdawać sprawę, że robią na złość nie tylko miastu, ale i sobie - mówi Janina Puchała, naczelnik Wydziału Drogownictwa i Transportu. - Miasto jest ubezpieczone, natomiast jeżeli ktoś będzie miał wypadek, to ubezpieczyciel przyjdzie do właściciela - tłumaczy. Czasami potrzebna jest interwencja firmy komunalnej, która sama zabierze kamienie, a w ostateczności straży miejskiej - która ukarze krnąbrnego właściciela.