Tatry. W górach nie wolno latać dronami. Jest to zagrożenie dla zwierząt, ale i dla śmigłowca TOPR

2020-08-07 1:01
Dron
Autor: Wikipedia Dron

Tatrzański Park Narodowy w ostatnim czasie dosłownie zasypywany jest pytaniami o możliwość latania dronami nad górami. Mimo, że nie wydaje zgód na takie akcje, nieraz turyści puszczają drony, by zrobić zdjęcia górskich szczytów. Tymczasem jest to zabronione.

- W Tatrach obowiązuje zakaz latania dronami. Podobne zasady obowiązuje w innych parkach narodowych na świecie. Jest to podyktowane kilkoma czynnikami. Skala używania dronów rośnie. Coraz więcej używa dronów. Według nas jest to sytuacja nie do opanowania – mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN. I dodaje, że latające drony mogą płoszyć dzikie zwierzęta. Tymczasem przyrodnicy nie wiedzą jak jak do końca to wpływa na zwierzęta. Wolą jednak nie ryzykować. Drony są także sporym zagrożeniem dla śmigłowca ratunkowego Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. - To dla nas poważny problem. W niektórych warunkach zauważanie małego latającego drona jest przez załogę śmigłowca po prostu niemożliwe. Szczególnie jest to niebezpiecznie w czasie naszych lądowań. W niektórych miejscach – jak Morskie Oko, czy Kasprowy Wierch – lądujemy w miejscach, gdzie przebywa czasami setki ludzi – zaznacza Jan Krzysztof, naczelnik TOPR. I dodaje, że drony mogą uderzyć choćby w łopaty wirnika i co w najlepszym przypadku zakończy się awaryjnym lądowaniem. Ale może także doprowadzić do katastrofy. Straż TPN stara się wyłapać tych, którzy używają dronów w Tatrach. Grozi za to mandat karny do 1000 zł. Najczęściej dronami turyści próbowali latać nad Morskim Okiem, ale także w Dolinie Kościeliskiej. Zdarzają się również takie próby w wyższych partiach gór.

Posłuchaj co mówi Szymon Ziobrowski, dyrektor TPN: