Zakopane. Branża boi się, że turyści z Zachodu nie przyjadą, bo się będą bali

Zabłąkana rakieta, która kilka dni temu zabiła dwóch obywateli Polski, może rykoszetem uderzyć w branże turystyczną. Tego obawiają się ośrodku turystyczne w górach i przypominają to co działo się na wiosnę i latem – gdy wybuchła wojna na Ukrainie. Wtedy zagraniczni turyści masowo anulowali rezerwacje pobytów – ze strachu.

- Jeszcze takiej sytuacji nie było, przygotowujemy się jednak na to. Dlatego tutaj apel jest do wszystkich o rozwagę, o spokojne podejście do sprawy. Było to nieszczęśliwe wydarzenie, ale faktycznie uderzające w nas wszystkich – mówi Agata Wojtowicz z Tatrzańskiej Izby Gospodarczej w Zakopanem.

Emilia Glista z agencji Joint System, która współpracuje z hotelami i pensjonatami w górach w pozyskiwaniu klientów, zaznacza, że jak dotąd nie ma sygnałów o odwrocie turystów zza granicy.

- Pamiętamy jednak, że zimą głównie gościmy turystów z Polski – zaznacza.

Dodaje jednak, że gdyby sytuacja miała się powtórzyć, sytuacja mogłaby się pogorszyć. Tak jak to było na wiosnę, gdy zaczęła się wojna na Ukrainie. Wówczas ruch turystów zza granicy zamarł.

Na razie zima zapowiada się dobrze jeśli chodzi o ruch turystyczny. Jednak to głównie dzięki turystom z Polski.