Mało akcji, zero goli. Motor Lublin - KKS Kalisz 0-0

O ile obrona lubelskiej drużyny jest skuteczna, o tyle w ataku coś się zacięło. To trzeci remis z rzędu żółto-biało-niebieskich, w tym drugi bezbramkowy.

Podziałem punktów zakończył się wyjazdowy mecz z KKS-em Kalisz. Zabrakło skuteczności, przyznał po końcowym gwizdku kapitan Motoru, Tomasz Swędrowski. - Na pewno nie jesteśmy zadowoleni z tego remisu, bo w każdym meczu walczymy o zwycięstwo.Tym bardziej, że trzeci mecz z kolei kończymy remisem. Mieliśmy dużo kontrataków i przy najmniej jeden z nich powinniśmy zamienić na gola. Jeżeli chcemy bić się o pierwsze dwa miejsca w lidze, to musimy zwyciężać.

Jak dodawał trener lubelskich piłkarzy, Marek Saganowski, obrona jest bez zarzutu. Zawodnicy stwarzają mało sytuacji do strzelenia gola. - Martwi mnie to, że ciężko przychodzi nam stwarzanie sytuacji bramkowych. Jakieś trzy mecze temu byliśmy bardzo zadowoleni z sytuacji w ofensywie. Teraz trochę to się odwróciło. O ile w defensywie działamy dobrze, bo od siedmiu meczów jesteśmy niepokonaną drużyną, o tyle wymagam od zespołu stwarzania sobie klarownych sytuacji bramkowych. Już w pierwszej połowie meczu mieliśmy 2-3 kontrataki, które można było zamienić na bramkę.

Czołówka drugiej ligi ucieka co raz bardziej. Do prowadzącej Stali Rzeszów Motor traci już 9 punktów. Okazję by poprawić bilans lubelska drużyna będzie miała w najbliższy weekend. Do Lublina przyjedzie sąsiad z tabeli, Wigry Suwałki. Pierwszy gwizdek na Arenie Lublin o 18.