Jak wygląda praca laboranta w czasie epidemii koronawirusa?
07-04-2021
Laboranci Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej wykonują kilkaset testów dziennie na obecność koronawirusa. Ich praca jeszcze nigdy nie była tak wytężona i ważna.
Laboratorium Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie. | Marcin Szydłowski
To nie laboratoria „przeprowadzają" badania. Robi to fachowy personel medyczny, w oparciu o nowoczesną aparaturę. Dla pracujących tam specjalistów najważniejsze są dwie rzeczy — próbka pobrana od pacjenta, czyli materiał genetyczny i to, co z tego materiału mogą wyczytać.
- Wykonanie badania laboratoryjnego pod kątem obecności koronawirusa to skomplikowana i wieloetapowa procedura. Izolacja materiału genetycznego i potwierdzenie zakażenia średnio zajmuje 4 godziny. W ciągu jednego dnia jesteśmy w stanie wykonać ponad pół tysiąca takich badań — mówi Emilia Tarabasz z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie. Wszyscy muszą się ogromnie skupić na tym, co i jak robią. W tej pracy bardzo ważna jest praca zespołowa — dodaje.
Jednak praca laborantów nie kończy się na badaniu obecności koronawirusa w próbkach pobranych od mieszkańców regionu.
- Wśród dodatnich próbek, które szukamy też wariantów wirusa — mówi Barbara Dolińska z Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Olsztynie. Ten proces trwa trzy dni i wymaga szerszej analizy. Wiele prób posiada wariant brytyjski, południowoafrykański, brazylijski i kalifornijski — dodaje.
Aby zapewnić sterylne warunki pracy i zapewnić bezpieczeństwo sobie samym, laboranci zaopatrzeni w środki ochrony osobistej. Maski, gogle, rękawice, które są utylizowane lub odkażane po zakończeniu pracy, podobnie jak probówki i inne odpady.
Tysiące testów, prowadzenie dochodzeń epidemicznych i żmudne poszukiwania osób potencjalnie zakażonych. Od ponad roku laboranci z Olsztyna walczą z koronawirusem na pierwszej linii.
msz
Komentarze